Co ma piernik do wiatraka, czyli *joga a religia*

Siemaneczko!

Kontynuujemy Zaskoczą Cię te najczęściej zadawane joginkom pytania.

Tym razem zajmę się pytaniem, które uznałam za najdziwniejsze. Dlaczego? Zazwyczaj o jodze myśli się jako antagoniście wiary katolickiej. Nigdy nie przyszło mi do głowy, że może tak być dlatego, że jogę błędnie kojarzy się z Buddyzmem.

Czy jesteś buddystką?

Budynek przy buddyjskiej świątyni. Centrum medytacyjne Doi Suthep, Chiang Mai, Tajlandia, sierpień 2014

Zdarzyło mi się medytować w buddyjskiej świątyni, a nawet robić kurs medytacji w buddyjskim centrum medytacyjnym. Tak samo, jak zdarzyło mi się modlić w katolickim, czy protestanckim kościele. Nie ma to nic wspólnego z jogą.

Wiadomo, ksiądz nadaje z ambony, że joga to zło, opętanie bla bla bla. Jakoś nie mogłam znaleźć żadnego racjonalnego argumentu, który stał by po tej stronie barykady. Bo przecież gołym okiem widać, że joga to nie religia.

No chyba, że weźmiemy pod uwagę fakt, że joga jako praktyka duchowa (nie religijna!) rozwija więź z samym sobą i z Bogiem / Wszechświatem / Siłą wyższą, a to rzecz jasna nie jest na rękę pośrednikowi, w tym wypadku Kościołowi. Kto by kupował jabłka w sklepie, jakby mu rolnik do domu dostarczał?

 

Pierwsze primo – może się zdziwisz, ale joga nie jest religią. Nie jest też FITNESSEM.

Joga jest filozofią indyjską, a nawet nauką! W opracowaniach różnych Swamich, czyli mistrzów jogi można przeczytać stwierdzenie the science of yoga – nauka jogi. Z tym, że science (ang) to Nauka przez duże N, jak nauki humanistyczne, a nie nauka jazdy na rowerze.

Joga jest nauką przez duże N, nie nauką jazdy na rowerze

W zależności od źródeł (wiadomo ilu ludzi, tyle opinii), wyróżnia się od czterech do sześciu różnych ścieżek lub typów jogi.

Prawie wszystko, o czym pisałam wyżej przy wygibasach mieści się w Hatha Jodze. Hatha i Kriya Joga to, można powiedzieć, takie nauki ścisłe. Tyle, że z Himalajów. Obejmują właśnie szpagaty, wygibasy i różnego rodzaju ćwiczenia i praktyki oczyszczające i stymulujące skupiające się na ciele. Ten rodzaj jogi może być współcześnie uznawany za coś w rodzaju Fitnessu, albo nawet Wellness.

Co ma piernik do wiatraka, czyli joga a religia
Hatha Joga towarzyska

Z kolei do jogicznych nauk humanistycznych zaliczyć by się mogły Raja i Jnana Joga.

Raja Joga, czyli Joga Królewska, to głównie techniki medytacji i skupienia uwagi. Pomagają one opanować umysł, w wyniku czego jogin poznaje prawdę absolutną (poznaje Matrix).

Jnana Joga, czyli joga wiedzy to już czysto filozoficzna zabawa. Opiera się zarówno na poznaniu intelektualnym (wiweka), jak i na wglądzie intuicyjnym, możliwym do osiągnięcia dzięki różnym praktykom medytacyjnym. Za ich pomocą jogini starają się odpowiedzieć na takie filozoficzne pytania jak:

  • Kim jestem?
  • Jaki jest sens życia?
  • Qua vadis ziomuś?
  • Dlaczego istnieje cierpienie na świecie?
  • Czemu nam się nie chce?
  • Co było pierwsze, jajko czy kura?
  • Czy można podróżować w czasie?
  • i takie takie…

Jak widzicie, nie ma tutaj mowy o wierzeniu w cokolwiek na słowo. Nigdzie nie ma tu mowy o modlitwie. Nawet mantry nie są modlitwą a jedynie techniką medytacyjną.

Doi Suthep, Chiang Mai, Tajlandia sierpień 2014. Uczestnicy kursu medytacyjnego zostali zaproszeni na obchody dnia Buddy.

Jeśli natomiast jesteś wolontariuszem, pomagasz w domu dziecka, albo plebanii albo w dokarmiasz koty, to jest to Karma Joga. Joga czynu czyli.

 

A religia? Tutaj nie zadaje się pytań. Jeśli w coś wierzysz, to to poczucie Ci w zupełności wystarcza, by tę wiarę praktykować. Także to, czy wierzysz w jakiegokolwiek boga, z punktu widzenia praktyki wspomnianych pięciu ścieżek jogi, nie ma znaczenia. Może mieć znaczenie dla jednego, ostatniego rodzaju jogi.

 

Jeśli wierzysz w Boga, biegasz w niedzielę na mszę i klepiesz pacierze, to praktykujesz Bhakti Jogę! Tak by to nazwał Hindus.

Mówimy tutaj o osiągnięciu oświecenia przez wiarę i praktyki religijne. Bhakti Joga dąży do nawiązania i utrzymania duchowego kontaktu z Bogiem. Aczkolwiek charakter owego związku w znacznej mierze zdeterminowany jest poprzez praktykowaną religię. Jakąkolwiek religię, nie tylko hinduizm.

Tak, tak. Wystarczy zmienić punkt siedzenia, żeby otworzyć oczy i zrozumieć, że wszystkich wierzących “praktykujących” dzielą jedynie etykietki kulturowe. Zarówno Bhakti Joga, jak i Buddyzm wywodząc się z Indii i będąc starszymi od chrześcijaństwa, naturalnie nie mogą posługiwać się jego terminami. Ale w ogólnym rozrachunku, wszystkim nam chodzi o to samo…

Przy czym w buddyjskiej świątyni zdejmują buty, a u nas nie.

Widzisz więc, że religia to osobista decyzja jogina. Tak samo jak to, czy wybierze życie w odosobnieniu, czy założy rodzinę, może dążyć do stania się najlepszą wersją siebie albo do oświecenia, jeśli taki jest jego cel.

 

I tu dochodzimy do drugiego primo – Budda był joginem!

Świątynia na Koh Phangan, Tajlandia 2016.

Budda uczył się od mistrzów wedyjskich – joginów, przez co Buddyzm można traktować jako pewnego rodzaju reformację filozofii jogi. Z tego wzięło się mnóstwo części wspólnych w wymiarze filozoficznym obu tradycji, jak i w zakresie praktyk – jak karma i reinkarnacje. Z tym że Buddyzm nie uznaje autorytetu Wed i odrzuca szereg kluczowych zasad wedyjskich.

Wszystkie szkoły buddyjskie stosują natomiast medytację w podstawowej jogicznej pozycji kwiatu lotosu, a niektóre (szczególnie tantryczne formy) także konkretne praktyki jogiczne, jak pranajamy i mantry, wizualizacje.

 

Wiem, że to niezły galimatias, ale ludzie generalnie lubią coś ciągle ulepszać i komplikować sobie życie. Spróbuj ogarnąć to tak, że każdy katolik jest chrześcijaninem, ale już nie każdy chrześcijanin jest katolikiem. Tak jak część buddystów, stosujących techniki jogińskie, można uznać za joginów, ale ogólnie joginów jako grupy, nijak nie można uznać za buddystów. No chyba, że rzeczywiście praktykują.

W związku z powyższym odpowiem krótko – jogin może być buddystką, ale nie musi.

 

Przy czym wszyscy jesteśmy joginami, możliwe że włącznie z Jezusem!

Jak już pozbierasz szczękę z podłogi, to kup bilet do Indii i udaj się do podnóża Himalajów. Spotkasz tam hindusów, którzy od wieków czczą Jezusa Chrystusa jako bóstwo hinduskie. Mało tego! Twierdzą, że pominięte w Biblii lata (między 12 – 30 lat) swojego życia, Jezus spędził właśnie tam, ucząc się jogi.

Wejdź do pierwszej lepszej księgarni w Rishikesh a znajdziesz masę literatury na ten temat.

Ciekawą rzeczą może też być przyjrzenie się europejskim przedstawieniom Jezusa wykonującego kartari mudrę…

Ładna kartari mudra w wykonaniu św. Mikołaja i Jezusa Chrystusa, Pana naszego, Amen.

Tym pozytywnym akcentem zakończę. Tadaaa!

Zapraszam do siebie na zajęcia z Hatha, Kriya i Raja Jogi każdego, kto chce stać się lepszym człowiekiem. Bez względu na to w co wierzysz, jesteś mile widziany.

Peace & Love peeps!