Szczęście jest emocją, spowodowaną doświadczeniami ocenianymi przez podmiot jako pozytywne – mówi Wiki i brzmi to sensownie. Dalej – odczuwać szczęście oznacza:
- (chwilowe) odczucie bezgranicznej radości, przyjemności, euforii, zadowolenia, upojenia;
- (trwałe) zadowolenie z życia połączone z pogodą ducha i optymizmem; ocena własnego życia jako udanego, wartościowego, sensownego.
Jeśli szczęście jest emocją, to pochodzi z wewnątrz i nic co dostarczysz sobie z zewnątrz nie sprawi, że będziesz szczęśliwa. Szczęście to to, jak Ty oceniasz chwile, sytuacje, swoje życie, czyli Twoim subiektywnym osądem. Masz na to wpływ, czyli.
Jak więc sprawić, by czuć się szczęśliwym?
Lekarz przepisuje wdzięczność
Oczywiście nie chodzi o to, by żyć w świecie ułudy i permanentnego zaprzeczania. Weź jednak pod uwagę to, że negatywnym podejściem robisz sobie krzywdę. Wdzięczność natomiast, sprawi że będziesz szczęśliwsza i zdrowsza.
Skupienie się na pozytywnych stronach życia, ma zbawienny wpływ na samoocenę, pomaga radzić sobie ze stresem i trudnymi doświadczeniami, umacnia więzi, zwiększa empatię i umiejętność słuchania. Tako rzeczą amerykańscy naukowcy i mają na to dowody. Szerzej o tym innym razem…
Tymczasem, wdzięczność to jedno wielkie „dziękuję” dla otaczającego Cię świata. Zachodzi tu ciekawe zjawisko, bo z uczuciem wdzięczności człek musi uznać:
- pierwsze primo, że w jego życiu jest dobro,
- drugie primo, że źródło dobra leży częściowo lub całkowicie poza nim samym!
W rezultacie, wdzięczność pomaga nie tylko w byciu pozytywnym, ale też w uznaniu, że istnieje coś większego – czy to inni ludzie, przyroda lub Siła Wyższa / Bóg / Potwór Spaghetti, whatever.
Człowiek sobie myśli, że nie może czuć się usatysfakcjonowany, dopóki wszystkie potrzeby fizyczne i materialne nie są spełnione. A przecież apetyt rośnie w miarę jedzenia… Wdzięczność jest świetnym sposobem, aby skupić się na tym co się ma, a nie na tym czego brakuje. Zamiast ciągle szukać i sięgać po coś nowego w poszukiwaniu szczęścia, wystarczy docenić to co się ma.
A co na to Jogini?
Santosha / Samtosa / Santosa była pierwszą praktyką, którą podjęłam, bo jako Polka narzekanie mam we krwi. A Santosa to praktyka zadowolenia i pełnej akceptacji sytuacji, w której się znajdujesz.
Patandżali wymienia ją jako jedną z pięciu Nijam, czyli praktyk dyscypliny indywidualnej jogina. Twierdzi, że brak zadowolenia działa dezintegrująco, zarówno na umysł, jak i na ciało, a joga to przecież unia ciała i umysłu.
Praktyka bezwarunkowej akceptacji i zadowolenia jest niezwykle transformacyjnym narzędziem. Zadowolenie rodzi nieprzebraną radość, mówi Patandżali. A ponieważ myśl jest energią stworzenia, praktyka wdzięczności może zmienić tak Twoją osobowość na bardziej pogodną, jak i otaczającą Cię rzeczywistość na lepszą.
Za co można być wdzięcznym…
… kiedy wszystko dookoła wydaje się szare i byle jakie? Wróć.
Cokolwiek sprawiło, że poczułaś się lepiej, jest warte uznania i zapamiętania. Może to być mały gest z czyjejś strony, akt dobroci, którym ktoś nas obdarzył lub Ty obdarzyłaś kogoś. Może to być coś zaobserwowane w otoczeniu, co sprawia, że życie nabrało kolorów. Szczęście to chwile!
Ważne, by skupić się na tym co niematerialne – wyjście do kina z przyjaciółmi, dodatkowa godzina z dzieckiem, romantyczna kolacja we dwoje, nieoczekiwane spotkanie znajomego, którego nie widziałaś od dłuższego czasu, rodzinny wypad za miasto, uśmiech nieznajomego… może to być niemal wszystko.
Eksperci twierdzą, że praktyka wdzięczności największe korzyści przynosi gdy:
- Podejmiesz świadomą decyzję, by stać się szczęśliwszym i bardziej wdzięcznym.
- Skupisz się na detalach konkretnej rzeczy, za którą jesteś wdzięczny, niż powierzchownie na całej liście.
- Skupisz się raczej na osobie, której jesteś wdzięczny za coś, niż na samej rzeczy, za którą jesteś wdzięczny.
- Zastanowisz się, jak życie wyglądałoby bez danego błogosławieństwa, a nie tylko nad ich liczbą.
- Będziesz zauważać przede wszystkim te błogosławieństwa, które były nieoczekiwane, bo to one sprawiają najwięcej radochy.
- Policzysz swoje błogosławieństwa tylko od czasu do czasu (raz lub dwa razy w tygodniu), co jest bardziej korzystne niż codzienne odnotowywanie. Dlaczego? Bo szybko przyzwyczajamy się do dobrego i przestajemy je zauważać.
Każdy powinien znaleźć najlepszy dla siebie sposób, by wyrazić wdzięczność i znaleźć szczęście w życiu codziennym. Ja zebrałam dla Ciebie 6 propozycji.
Cokolwiek wybierzesz, nigdy nie spieszyć się z celebracją aktu wdzięczności, jak gdyby był to kolejny element na liście rzeczy do zrobienia. To mija się z celem. Zwolnij, spróbuj, indżoj!
1. Doktorki z Harvarda polecają Mindfulness Wdzięczności
Jeśli chcesz skupić się głównie na poprawie jakości własnego życia, to najlepiej zacznij medytować. Mindfulness czyli Uważność polega na skupieniu się na chwili obecnej, na byciu tu i teraz, bez analizowania i oceniania.
Na potrzeby praktyki wdzięczności zaadaptujemy tę najbardziej popularną medytację, poprzez skupienie się na tym, za co jesteś wdzięczna w danej chwili. Na ten przykład dajmy przykład – ciepło słońca, przyjemny dźwięk, uczucie lekkości itp.
Do medytacji nad wdzięcznością potrzebujesz:
– od 2 minut wzwyż
– 1 przyjemne miejsce (może być nawet koncert metalowy, pod samą sceną w środku pogowania)
– 6 pozostałych zmysłów (czyli 5 standardowe plus intuicja)
– zatrzymujesz się na chwilę, obserwujesz otoczenie i zauważasz to za co jesteś wdzięczna. Po czym kontemplujesz ten obiekt / czynność / uczucie wszystkimi zmysłami, pod każdym kątem… Czy dźwięk może mieć smak? Czy szczęście go ma?
2. Związki partnerskie polecają Liściki z Podziękowaniami
Zamiast gderać od rana, napisz krótką notkę z podziękowaniem dla ukochanej osoby. Tym prostym sposobem będziesz pielęgnować związek z drugą osobą i możesz sprawić, że oboje będziecie szczęśliwsi. Pisz podziękowania za drobne rzeczy albo z uznaniem wpływu tej osoby na Twoje życie.
Ten trik można zastosować też wobec osób, z którymi nie jesteśmy tak blisko, a chcemy by relacje się poprawiły. Kolega z pracy, dzięki któremu szybciej skończyliśmy nasz projekt, albo Pani Zosia, która oddała nam zagubiony kubek. Whatever.
Do pisania liścików ukochanym będziesz potrzebować:
– 1 bloczek mini karteczek, najlepiej kolorowych
– 1 długopis, najlepiej kolorowy
– kładziesz ten zestaw w sypialni albo kuchni i zostawiasz lubemu lub lubej liścik na poduszce lub na pudełku ze śniadaniem. Oh, how romantic! Albo nosisz go ze sobą i rozdajesz uśmiech na prawo i lewo (na bank wezmą Cię za wariatkę, ale przynajmniej pozytywną!).
Nie masz czasu na pisanie? Niedobrze. Jeszcze raz upewnij się, że nie masz dwóch minut, by to zrobić. W takim razie podziękuj swojej drugiej połówce w myślach. To może pomóc Tobie, by myśleć o niej pozytywnie i starać się pamiętać te dobre chwile, a nie te złe. Oto szczęście jest!
3. Introwertycy polecają Dziennik Wdzięczności
Prowadź dziennik. Ta forma pozwala na rozwinięcie myśli i wejście głębiej w rozważania. Możesz kontemplować detale, osoby, miejsca. Opisać jak Twoje życie wyglądałoby, gdyby to za co jesteś wdzięczna się nie wydarzyło.
Opatrz notkę datą. W ten sposób każdego roku możesz sprawdzić, co przydarzyło Ci się danego dnia w poprzednich latach… i dodać nowe szczęście.
Do prowadzenia dziennika potrzebne Ci będą:
– 1 notes w linie, w kratkę lub gładki, najlepiej kieszonkowych rozmiarów
– 1 długopis, popieram kolorowy
– jakąkolwiek powierzchnię płaską – stół, kolano, ekran smartfona
– staromodna umiejętność posługiwania się długopisem
– nosisz przy sobie i zapisujesz rzeczy, które Cię uszczęśliwiły.
Proste!
Nie polecam robić notek w telefonie. Te cholerne urządzenia kradną duszę… Żartuję, ale tylko troszeczkę.
4. Warszawskie słoiki polecają Słoik Dobrych Wspomnień
Bierzesz porządny szklany słoik i zamiast gołąbków wrzucasz do niego dobre wspomnienia zawsze, gdy zdarzy się coś pozytywnego. Proste!
Co jakiś czas, w święta rodzinne na ten przykład lub na koniec roku, opróżnisz sobie słoik i policzysz swoje błogosławieństwa. Nagle okaże się, że ostatni rok nie był taki zły i jest za co być wdzięcznym. Szczęście +10.
By stworzyć słoik wdzięczności będziesz potrzebować:
– 1 słoik, udekorowany lub nie (dekoracja może nadać większą moc wdzięczności, a zrobienie takiego słoika z dziećmi to super zabawa)
– 1 bloczek mini karteczek
– 1 długopis, najlepiej kolorowy
– stawiasz sobie ten zestaw w widocznym miejscu, pod tak zwaną ręką, by był łatwo dostępny
– umieszczasz krótkie notki opisujące rzeczy, które Cię uszczęśliwiły.
Voila!
Opcja dla ekstrawertyków albo introwertyków chcących nawiązać głębsze relacje z otoczeniem.
Słoiki pamięci można też użyć, jako element pogłębiania relacji z ludźmi. Załóżmy, że Ty i Twoi znajomi, rodzina lub inne ważne dla Ciebie osoby zbierają się regularnie – raz na tydzień lub co miesiąc.
Niech każdy przyniesie swój słoik wspomnień, by podzielić się swoimi chwilami wdzięczności. Może to być lepszy temat do rozmów niż standardowe ploteczki. Można też dedykować taki słoik danej osobie i podarować go jej. Czyste szczęście w słoiku.
5. Projektanci wnętrz polecają Drzewo Wdzięczności
Podobna do słoika koncepcja, tyle że bardziej dizajnerska, a więc ciesząca oko. Opcja dobra dla tych z zapędami artystycznymi, i tych, którzy lubią robić rzeczy własnymi rękami.
Do Drzewa Wdzięczności DIY będziesz potrzebować:
– 5 suchych ale mocnych gałązek
– 1 bloczek mini karteczek (w kształcie listków, prostokątów lub pasków)
– 1 szpulkę sznurka, może być ozdobny (a czemu nie?)
– 1 wazon lub słoik
– 5 garści piasku lub kamyków
– 1 dziurkacz
– 1 nożyczki
– 1 długopis, najlepiej kolorowy (oczywista!)
– stawiasz sobie w widocznym miejscu wazon, do wazonu idą rózgi, zasypujesz piaskiem lub kamykami by stały w miarę sztywno,
– dziurkujesz jeden koniec karteczek i przewlekasz sznurek
– na tak przygotowanych liściach (można na bieżąco) umieszczasz krótkie notki opisujące rzeczy, które dały Ci szczęście.
Im więcej jesteś wdzięczna, tym Twoje drzewko jest piękniejsze. I Twoje życie też!
6. Religijni i uduchowieni polecają Modlitwę Dziękczynną
Jeśli jesteś religijna, to możesz wykorzystać modlitwę, by kultywować wdzięczność. Czyli zamiast zawracać Bogu gitarę o nową zabawkę albo młodszego męża, dziękujesz mu za stare zabawki i starego męża.
Jeśli ostatni raz modliłaś się na lekcji religii w podstawówce to możesz nie pamiętać, jak to się robi. Jeśli dodatkowo było to klepanie pacierza na kolanach z wroną na karku, to możesz mieć zgoła mylne wyobrażenie o modlitwie.
Także tego by się pomodlić potrzebujesz:
– 5 minut
– 1 ciche miejsce, albo takie gdzie nie wezmą Cię za szaleńca (jeśli potrafisz się odciąć od otoczenia to może być to nawet autobus, lotnisko ale już raczej nie koncert metalowy)
– 1 wygodne krzesło lub poduszkę
– 2 dłonie złożone razem przy sercu
– 2 zamkniętych oczu
– 2 uszu wsłuchujących się do wewnątrz
– przywitaj się z Bogiem / Siłą Wyższą
– podziękuj Bogu / Sile Wyższej za to czym raczyli Cię obdarować
– pożegnaj się ładnie.
Wersja pro – różaniec lub japa mala czyli mamrocząca modlitwa:
– 1 różaniec lub 1 mala – sznur modlitewny
– wybierz modlitwę dziękczynną, znaną Ci mantrę lub po prostu zdanie / słowo dziękczynne
– 59 dla różańca (10 x 5 koralików + 4 x 1 + 5) lub 108 dla mali powtórzeń wyrażających Twoją wdzięczność.
Peace & Love
Zadowolenia -> Wdzięczności -> Szczęścia!